Obowiązujący w Warszawie zakaz wprowadzania psów do rezerwatów przyrody, takich jak Las Kabacki czy Las Bielański, nie jest przypadkowy. Wynika on wprost z Ustawy o ochronie przyrody i ma na celu ochronę leśnego ekosystemu. Według Lasów Miejskich-Warszawa, obecność nawet psa na smyczy jest dla dzikiej fauny poważnym zagrożeniem.
Zapach, szczekanie i sama obecność czworonoga są odbierane przez inne zwierzęta jako sygnał obecności drapieżnika, co prowadzi do silnego stresu i niepokoju. Dodatkowo, psy mogą roznosić kleszcze i pasożyty, które są szkodliwe dla dzikiej zwierzyny.
Zakaz wprowadzania psów dotyczy jedynie obszarów szczególnie cennych przyrodniczo takich jak rezerwaty przyrody
Niewidoczny zakaz w Lesie Bielańskim
Wagę problemu podkreśla interpelacja radnej Małgorzaty Szwed z Dzielnicy Bielany. Radna, w dokumencie zwróciła się do dzielnicowego ratusza z prośbą o podjęcie działań w celu uzupełnienia oznakowania informującego o zakazie wprowadzania psów na teren rezerwatu Las Bielański. Wskazała na konkretne miejsce – ul. Dewajtis 3, w rejonie Polany Widokowej.
Zdaniem radnej, brak czytelnego oznakowania jest główną przyczyną wielokrotnego łamania zakazu przez właścicieli. Interpelacja pokazuje również, że Las Bielański jest obszarem szczególnie narażonym na to zjawisko, jako rezerwat przyrody, jak i część obszaru Natura 2000.