Łazienki Królewskie prezentują w zabytkowych wnętrzach Pałacu na Wyspie najnowsze prace Nicolasa Grospierre’a.
W XVIII wieku reprezentacyjną przestrzeń pałacu zdobiły dzieła Marcella Bacciarellego, powstałe na zamówienie króla Stanisława Augusta, symbolizujące mądre i sprawiedliwe rządy. Przedstawiały sceny z życia biblijnego władcy Salomona. Stąd nazwa jednego z największych pałacowych wnętrz: Sala Salomona.
Reklama
Reklama
W 1944 roku, gdy Pałac podpalili wycofujący się z Warszawy Niemcy, malowidła całkowicie spłonęły, chociaż sam pałac w znacznej części ocalał. Po wojnie w odbudowanych wnętrzach miejsca po obrazach w Sali Salomona pozostały puste. Do dziś ich znakiem są jedynie złocone ramy.
Teraz Muzeum Łazienki Królewskie ma pomysł, by czasowo wypełnić je zmieniającymi się pracami współczesnych twórców. Pierwszy tego wyzwania podjął się Nicolas Grospierre, którego projekty często łączą fotografię z elementami architektury.
Heliogramy Nicolasa Grospierre’a powstawały w ogrodach Łazienek Królewskich przez cztery miesiące, teraz wypełniają puste miejsca po obrazach Bacciarellego w Sali Salomona w Pałacu na Wyspie w Łazienkach Królewskich
Nicolas Grospierre (rocznik 1975) jest fotografem architektury. Za wystawę „Hotel Polonia. Budynki Życie po życiu” (z katastroficzną wizją) na 11. Biennale Architektury w Wenecji w 2008 roku zdobył razem z Kobasem Laksą, Grzegorzem Piątkiem i Jarosławem Trybusiem Złotego Lwa. W 2012 roku został laureatem Paszportu Polityki.
Reklama
Reklama
Reklama
Fotografuje architekturę modernistyczną, badając pokładane w niej niespełnione nadzieje. Interesuje go także symbolika kryjąca się w instytucjonalnych gmachach, takich jak np. biblioteki. Z drugiej strony od dziesięciu lat często wraca do natury, wykorzystując heliografię (bezkamerową techniką wynalezioną w XIX wieku), by tworzyć abstrakcyjne obrazy na aksamicie, który traktuje jak materiał światłoczuły. Tkaninę pokrytą geometrycznymi wykrojami poddaje kilkumiesięcznej ekspozycji na słońce, co zmienia jej koloryt w miejscach nieosłoniętych.
Tę właśnie technikę zastosował do dwóch prac eksponowanych obecnie w Pałacu w Łazienkach Królewskich.
Heliogramy Nicolasa Grospierre’a do Sali Salomona powstawały w ogrodach Łazienek Królewskich przez cztery miesiące. Artysta rozłożył tkaniny na ekspozycję na słońce w sąsiedztwie restauracji Belvedere, więc publiczność mogła obserwować zachodzące w nich stopniowo kontrolowane zmiany.
– Słońce jest moim sprzymierzeńcem. Przez samą swoją obecność i świecenie na wszystko, co nas otacza. Pewnego dnia uświadomiłem sobie, że mogę wykorzystać odbarwiającą moc promieni słonecznych, aby stworzyć niemal nieskończoną różnorodność kształtów, od geometrycznych po organiczne. Za każdym razem niepowtarzalne. – opowiada artysta.
Jego „Heliogramy w Sali Salomona” – jeden w tonacjach czerwonych, drugi w ciemnej zieleni – przypominają abstrakcyjno-geometryczne obrazy czy tapiserie.
Reklama
Reklama
Dr Marianna Otmianowska, dyrektorka Muzeum Łazienki Królewskich wyraża nadzieję, że w przyszłości cykliczna formuła Triennale umożliwi tworzenie kolejnych artystycznych projektów, a także regularne działania badawcze, naukowe i artystyczne wokół wybranych tematów, takich jak światło, faktura, przestrzeń, materia.
Marianna Otmianowska, dyrektorka Muzeum Łazienki Królewskie, przed artystyczną interwencją Nicolasa Grospierre’a
Foto: Monika Kuc
O czym opowiadały obrazy Bacciarellego
Ukazując sceny z życia króla Salomona, przyrównywały Stanisława Augusta do słynącego z mądrości biblijnego władcy, wielkiego budowniczego, który – dzięki sprawiedliwym i rozsądnym rządom – doprowadził swój kraj do rozkwitu i bogactwa. Symbolizowały więc program reform, celów i dążeń ostatniego króla Polski.
Bacciarelli namalował do Sali Salomona sześć obrazów. „Sen Salomona” na plafonie odwoływał się do prośby biblijnego władcy, skierowanej do Boga, o dar mądrości i rozsądku, aby mógł sprawiedliwie rządzić. Bóg dał mu również to, o co nie prosił – bogactwo i sławę. Ofiarowane mu boskie dary symbolizowały postacie trzech kobiet – personifikacje bogactwa, sławy i mądrości.
W narożnikach malarz umieścił „Sąd Salomona”, „Naradę Salomona z Hiramem” oraz „Króla Salomona i królową Saby”. Sceny te odnosiły się również do mądrości, bogactwa i sławy.
Obraz na ścianie zachodniej przedstawiał „Poświęcenie Świątyni Jerozolimskiej””, a na wschodniej „Salomona oddającego cześć fałszywym bogom”, co było ostrzeżeniem przed zejściem z wyznaczonej drogi i upadkiem kraju.
Dorota Juszczak, kuratorka malarstwa, zaznacza, że przejęty obecnie pomysł nowoczesnych interwencji w historycznej Sali Salomona jest wynikiem długich dyskusji historyków sztuki i konserwatorów. Wcześniej pojawiały się i inne propozycje, np. zrobienia rekonstrukcji z kopiami 1:1 obrazów Bacciarellego. Kuratorka zastrzega jednak, że osobiście wątpi w jakość wielkoformatowych kopii na płótnie XVIII-wiecznego malarstwa. Przypomina też inną propozycję świetlnej wizualizacji w 2018 roku z wykorzystaniem cyfrowej rekonstrukcji oryginalnych obrazów. Był to projekt ciekawy, ale także czasowy. – Warunkiem podjęcia i kontynuowania obecnej nowoczesnej koncepcji – mówi – jest, by współgrała z otoczeniem i nie psuła harmonii estetyki Sali Salomona.
Wystawę Nicolasa Grospierre’a „Heliogramy w Sali Salomona. W poszukiwaniu światła” można oglądać do 30 sierpnia 2026 roku.