16°C
1010.5 hPa
Życie Warszawy

Ruchy miejskie nie chcą hali na Skrze. Ekspert: To dobrze skomunikowane miejsce

Publikacja: 01.08.2025 01:25

O budowę hali na Skrze walczą znane postaci świata sportu, mediów i kultury

O budowę hali na Skrze walczą znane postaci świata sportu, mediów i kultury

Foto: materiały prasowe

Radna Ochoty Ula Kałłaur, ostro skrytykowała apel znanych postaci, takich jak Maryla Rodowicz czy Robert Lewandowski, którzy popierają budowę hali widowiskowo-sportowej na terenie Skry. Twierdzi, że zniszczy ona „ukochane przez warszawiaków pole”.

W swoim wpisie na mediach społecznościowych radna z organizacji Miasto Jest Nasze twierdzi, że pomysł wsparcia tego projektu przez celebrytów jest oderwany od rzeczywistości mieszkańców i urbanistycznych realiów.

Chodzi o list, który po sukcesach stołecznych klubów (mistrzostwo Polski koszykarskiej Legii Warszawa oraz kolejny medal siatkarskiego PGE Projektu Warszawa w rozgrywkach PlusLigi) podpisało wielu przedstawicieli świata sportu, mediów oraz kultury, sztuki i rozrywki. Na liście znajduje się 135 nazwisk. Wnoszą oni o „podjęcie na najbliższej sesji rady miasta decyzji umożliwiających dalszą realizację składanej wielokrotnie przez Prezydenta Rafała Trzaskowskiego obietnicy budowy nowoczesnej hali widowiskowo-sportowej na terenach kompleksu Skry przy ulicy Wawelskiej”.

Wśród sygnatariuszy znaleźli się: Robert Korzeniowski, czterokrotny mistrz olimpijski i doradca ministra sportu i turystyki ds. strategii sportu; Tomasz Majewski, dwukrotny mistrz olimpijski; Robert Lewandowski, piłkarz reprezentacji Polski i FC Barcelona; Tomasz Fornal, siatkarz reprezentacji Polski i wicemistrz olimpijski; Jeremy Sochan, koszykarz NBA i reprezentant Polski; Natalia Sadowska, mistrzyni świata w warcabach; Piotr Małachowski, złoty medalista olimpijski czy Mateusz Kusznierewicz, mistrz olimpijski w żeglarstwie.

Wsparli go też ludzie kultury, m.in. Wojciech Gąssowski, piosenkarz i kompozytor; Maryla Rodowicz, piosenkarka; Olaf Lubaszenko, aktor i reżyser; Joanna Liszowska, aktorka; „Saful” Kamil Nożynski, aktor i raper; Andrzej Seweryn, aktor i reżyser oraz Katarzyna Nosowska, piosenkarka.

Radna MJN atakuje celebrytów

„Mieszkańcy Ochoty, kto pytał Was o zdanie? Najważniejsze, że Maryla Rodowicz i Tomasz Lis chcą budowy hali na Skrze” – pisze radna.

Reklama
Reklama

Radna zwraca uwagę na negatywne skutki, jakie hala mogłaby przynieść dla rekreacyjnego charakteru pobliskiego Pola Mokotowskiego – ulubionego miejsca spacerów i odpoczynku mieszkańców, niedawno odnowionego. „Mecze i imprezy zniszczą ukochane przez warszawiaków pole” – ostrzega.

Pochodząca również z ruchów miejskich Justyna Glusman, wiceburmistrz Ochoty, twierdzi, że brak odpowiednich połączeń komunikacyjnych, zwłaszcza szynowych czy planowanego metra, może prowadzić do korków i hałasu, co wpłynie na komfort życia mieszkańców.

– Wszystkie osoby chcące przyjechać na mecz samochodami, będą musiały zaparkować na małych okolicznych uliczkach – tłumaczy wiceburmistrz. Rezultat? Paraliż komunikacyjny podobny do tego przy Łazienkowskiej podczas imprez na Torwarze, tyle że wtłoczony w gęstą zabudowę mieszkalną Ochoty. - Wzmożony ruch i hałas utrudni codzienne życie mieszkańcom – dodaje w rozmowie z Raportem Warszawskim.

Okolice Skry bardzo dobrze skomunikowane

Z przepowiedniami radnej i wiceburmistrz nie zgadzają się eksperci. – Z badań wynika, że 50 proc. osób poruszających się w Warszawie transportem publicznym, jeździ autobusami – tłumaczy Jan Jakiel, prezes firmy JKO Consulting i założyciel stowarzyszenia SISKOM. – Okolice Skry są obsługiwane w kierunku północ-południe autobusami jadącymi ul. Żwirki i Wigury, które dojeżdżają do lotniska. Z kolei trasą wschód-zachód kursuje mocna wiązka autobusowa, kursująca ul. Kopińską i Wawelską, poruszająca się Trasą Łazienkowską.

Jak tłumaczy, stadion Skry jest miejscem dobrze obsługiwanym przez transport publiczny. – Jeśli będą jakieś braki i problemy, to na pewno miasto będzie mogło zdecydować o zwiększeniu częstotliwości kursowania autobusów w tym rejonie – wyjaśnia.

Reklama
Reklama

Jan Jakiel

Z doświadczeń zachodnich wynika, że trzeba odczekać dwa pełne sezony, żeby zobaczyć, jak funkcjonują dojazdy i wówczas podejmować duże decyzje

Dodaje, że w odległości ok. kilometra od Skry znajduje się przystanek kolejowy Warszawa Ochota, nieco dalej – stacja metra Rondo Daszyńskiego. – To są tak niewielkie odległości, że można przejść je pieszo – mówi Jan Jakiel. – Podobne rozwiązania funkcjonują np. w Niemczech i zdają egzamin.

Ekspert przypomina też, że budowana jest trasa tramwajowa do Dworca Zachodniego, która będzie przebiegała skrajem Pola Mokotowskiego. – We wszystkich analizach ta trasa pokazywała bardzo duże obciążenie ruchem – tłumaczy Jan Jakiel. – Powinniśmy więc dać Skrze szansę. Z doświadczeń zachodnich wynika, że trzeba odczekać dwa pełne sezony, żeby zobaczyć, jak funkcjonują dojazdy i wówczas podejmować duże decyzje.

Przypomina też, że podobny problem był na początku na Saskiej Kępie, obok Stadionu Narodowego. – Miasto sobie szybko z nim poradziło, wprowadzając odpowiednią organizację ruchu – tłumaczy. – Tu nie powinno być tak dużego problemu, bo hala pomieści mniej osób niż stadion, inaczej też ułożone są osiedla – wyjaśnia.

Reklama
Reklama
Reklama