Problem hałasu drogowego w stolicy staje się coraz bardziej palący. Rosnąca liczba pojazdów z celowo zmodyfikowanymi lub uszkodzonymi tłumikami, a także nocne wyścigi, zatruwają życie mieszkańców. Poziom hałasu w ciągu dnia sięga nawet 80 dB, podczas gdy dopuszczalna norma w Polsce wynosi 60 dB w dzień i 50 dB w nocy.
Niewidzialne zagrożenie dla zdrowia
Hałas uliczny to, według Światowej Organizacji Zdrowia, drugie – po zanieczyszczeniu powietrza – środowiskowe zagrożenie dla życia. Jego skutki są poważne i obejmują zaburzenia snu, wpływ na rozwój depresji i chorób serca, a także chroniczne osłabienie koncentracji. Hałas obniża ogólną jakość życia, a eksperci porównują jego oddziaływanie na organizm człowieka do stresora na poziomie biernego palenia papierosów.
Akcje policji to nie wszystko
Problem nie jest bagatelizowany przez służby. Policja regularnie prowadzi akcje prewencyjno-kontrolne, takie jak „Ciche Miasto”. Najnowsze dane z akcji przeprowadzonej na początku sierpnia 2025 roku pokazują skalę problemu: na 178 skontrolowanych pojazdów, aż 27 dowodów rejestracyjnych zostało zatrzymanych z powodu nadmiernego hałasu lub złego stanu technicznego. Funkcjonariusze nałożyli 113 mandatów karnych na łączną kwotę niemal 25 tysięcy złotych. Mimo tych intensywnych działań, policja wciąż nie ma wystarczających narzędzi i zasobów, aby całkowicie opanować problem.
Fotoradary akustyczne jako rozwiązanie przyszłości?
W obliczu narastającego problemu, stowarzyszenia, w tym Miasto Jest Nasze, apelują o wprowadzenie w Polsce fotoradarów akustycznych. Są to urządzenia, które automatycznie mierzą natężenie hałasu generowanego przez pojazdy i rejestrują te, które przekraczają ustaloną normę. Takie rozwiązania z powodzeniem działają już w innych europejskich miastach, m.in. w Paryżu, jednak w Polsce ich wprowadzenie wymaga pilnych zmian legislacyjnych.