W 1944 r. na pl. Krasińskich znajdował się właz do kanału, którym ewakuowali się powstańcy. Obecnie odbywają się tu uroczystości upamiętniające wydarzenia sprzed 81 lat. W czwartek, 31 lipca, na pl. Krasińskich zgromadzili się więc powstańcy, delegacje władz państwowych, samorządowych, wojsko, harcerze i mieszkańcy stolicy.
Obchody rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego
Uroczystości tradycyjnie rozpoczęły się od Mszy św. polowej, po której nastąpiły przemówienia. Jako pierwszy głos zabrał wiceprezes Związku Powstańców Warszawskich Janusz Maksymowicz.
– Spotykamy się dziś w symbolicznym miejscu, przed pomnikiem Powstania Warszawskiego jako świadkowie historii, która uczy, że wolność i niepodległość nie są dane raz na zawsze. Trzeba tych wartości strzec, pielęgnować i bronić, ilekroć są one zagrożone – powiedział.
Powstaniec wspominał także tragiczne dni sierpnia 1944 r. – Nasze marzenia o odzyskaniu niepodległości były wielkie i ambitne. Chcieliśmy stworzyć kraj, w którym każdy człowiek mógłby żyć w pokoju i godności. Podczas Powstania Warszawskiego kobiety i mężczyźni, żołnierze polskiego państwa podziemnego oraz ludność cywilna stanęli do walki na niespotykaną skalę. Walczyliśmy w obronie wartości takich jak wolność, miłość do ojczyzny, honor, przyjaźń, godność człowieka – mówił. – Poświęciliśmy nasze życie oraz los ukochanego miasta, stawiając czoła złu i okrucieństwu wojny. Po upadku Powstania Warszawa legła w gruzach, ale nie spełniała się dyrektywa Hitlera, żeby stolica zniknęła z mapy Europy. Warszawa po tych zniszczeniach wojennych została nie tylko odbudowana, ale i rozbudowana. Dzięki pracy wielu pokoleń Polaków widzimy jak Warszawa się rozwija. Jest miastem nowoczesnym, pięknym tętniącym życiem. Losy powstańców po wojnie potoczyły się różnie. Po latach zapomnienia uznano, że nasza walka miała sens – dodał.
O tym, jaki cel przyświecał Powstańcom, mówił prezydent RP Andrzej Duda: – Bohaterowie tamtych dni mieli pełną świadomość, że okupant dysponuje dobrze wyszkoloną armią, zaprawioną w bojach. Do walki stanęli żołnierze, młodzież, dzieci bez uzbrojenia, bez wyszkolenia, idąc z butelkami benzyny na hitlerowskie czołgi. Mieli jednak niezłomną wiarę w to, że Polska musi być znowu wolna. Pragnęli ojczyzny, wolnej, suwerennej i niepodległej – powiedział.