Do zmian dochodzi bez informowania pasażerów z wyprzedzeniem – twierdzi egospodarka.pl. Dla wielu osób oznacza to poważne komplikacje: dodatkowe koszty dojazdu, konieczność reorganizacji całego planu podróży, czasem rezerwacji noclegu, a w niektórych przypadkach nawet rezygnacji z lotu. Przypomnijmy: lotnisko w Radomiu oddalone jest od Warszawy o ok. 100 km, a lotnisko w Modlinie – niecałe 40 km.
Portal, powołując się na słowa eksperta z firmy zajmującej się dochodzeniem odszkodowań za problemy na lotniskach tłumaczy, że pasażerowie mają prawo do pełnej i transparentnej informacji o miejscu wylotu oraz warunkach podróży. „Ukrywanie lub zbyt ogólne podawanie informacji o lotnisku może stanowić podstawę do reklamacji lub dochodzenia roszczeń wobec przewoźnika. Linie lotnicze powinny dbać o transparentność, by nie wprowadzać klientów w błąd i uniknąć powstawania niepotrzebnych strat" - czytamy.
Przewoźnik nie jest zobowiązany do wypłaty ryczałtowego odszkodowania za samo przekierowanie na inne lotnisko, jednak pasażer może ubiegać się o odszkodowanie, jeśli zmiana powoduje opóźnienie przylotu do miejsca docelowego o co najmniej trzy godziny
Z Rozporządzenia nr 261/2004 UE oraz orzeczeń Trybunału Sprawiedliwości UE wynika, że pasażer ma prawo do szybkiej informacji o zmianie lotniska oraz o dalszych krokach, jakie powinien podjąć. Przewoźnik musi zapewnić bezpłatny transport z nowego lotniska do pierwotnie przewidzianego miejsca docelowego lub innego pobliskiego miejsca, jeśli pasażer tego wymaga.