Groźnie wyglądająca kraksa miała miejsce w sobotę wieczorem, chwilę po godzinie 19:00, na warszawskiej Wisłostradzie. Kierujący samochodem marki Dacia, jadący w kierunku Śródmieścia (od strony Łomianek), stracił kontrolę nad pojazdem. Doszło do uderzenia w bariery energochłonne, w wyniku czego auto dachowało i jak podała Jednostka Ratowniczo-Gaśnicza Akademii Pożarniczej, nie utrzymało się „na kołach”.
Kierowca nie był dyplomatą
Jak potwierdziła stołeczna policja, pojazd, który wypadł z drogi, należał do Ambasady Federacji Rosyjskiej. Okazało się jednak, że kierujący nie posiadał statusu dyplomatycznego – był to pracownik techniczny placówki. Prowadzący Dacię został przebadany na obecność alkoholu – był trzeźwy. Mimo to, zdarzenie, które ostatecznie zakwalifikowano jako kolizję, zakończyło się dla pracownika ambasady mandatem.
Konsekwencje na drodze
Siła uderzenia w bariery energochłonne była na tyle duża, że ich uszkodzone elementy trafiły w inne samochody jadące z naprzeciwka. Służby ratunkowe potwierdziły, że pomimo groźnego charakteru zdarzenia, inni uczestnicy ruchu nie zostali poszkodowani (w rozumieniu poważnych obrażeń ciała).