17.6°C
1028.6 hPa
Życie Warszawy

Wandalizm w centrum Warszawy. Policja i straż miejska ujęły 28-letniego pseudografficiarza po pościgu

Publikacja: 27.09.2025 13:00

Do zdarzenia doszło przy niezamieszkałym budynku na rogu ulic Miedzianej i Pańskiej na Woli

Do zdarzenia doszło przy niezamieszkałym budynku na rogu ulic Miedzianej i Pańskiej na Woli

Foto: Straż Miejska Warszawa

Strażnicy miejscy na gorącym uczynku zatrzymali 28-latka niszczącego pustostan. To przykład skutecznej walki z dewastacją, która w 2024 roku dotknęła ponad 900 budynków w stolicy. Problem jest duży, ale miasto i służby podejmują coraz bardziej stanowcze działania.

Problem wandalizmu w Warszawie, a w szczególności pseudograffiti, to uporczywe wyzwanie, z którym miasto zmaga się od lat. Skala zjawiska jest poważna – w 2024 roku odnotowano 902 zawiadomienia o niszczeniu budynków, a tylko w pierwszych miesiącach 2025 roku zgłoszono 246 przypadków. Choć wykrywalność sprawców jest niska, stanowiąc zaledwie 10 proc. zgłoszeń, służby nie ustają w wysiłkach. Przykładem jest interwencja z nocy z 24 na 25 września, która dowodzi, że aktywne patrole przynoszą konkretne rezultaty.

Zatrzymanie po nocnym pościgu

W minioną środę funkcjonariusze Oddziału Specjalistycznego Straży Miejskiej, którzy regularnie patrolują miasto nocą, ujęli na gorącym uczynku 28-letniego wandala. Do zdarzenia doszło przy niezamieszkałym budynku na rogu ulic Miedzianej i Pańskiej na Woli. Pustostan ten już wcześniej padał ofiarą dewastacji, a jego ściany były pokryte bazgrołami i wulgarnymi napisami, które regularnie trzeba było zamalowywać.

Gdy strażnicy zauważyli dwóch mężczyzn malujących po ścianie, ci natychmiast rzucili się do ucieczki. Mundurowi błyskawicznie podjęli pościg za jednym ze sprawców. Zgodnie z komunikatem Straży Miejskiej, mężczyzna został dogoniony i obezwładniony po około półgodzinnym biegu. Funkcjonariusze użyli chwytów obezwładniających i kajdanek. Po ujęciu 28-latek został przekazany patrolowi policji, która będzie prowadziła dalsze czynności.

Wysokie koszty walki z wandalizmem

Zniszczenia, jakich dokonują wandale, to ogromne obciążenie finansowe dla miasta. Graffiti pojawia się na kluczowych obiektach, takich jak świeżo odrestaurowane zabytki, np. XVII-wieczny mur oporowy pałacu Kazanowskich na Mariensztacie. Cierpi również infrastruktura miejska — przystanki, kosze na śmieci i ławki. Wandale nie oszczędzają także środków transportu publicznego, niszcząc pociągi, w tym te należące do metra i Szybkiej Kolei Miejskiej.

Reklama
Reklama

Miasto podejmuje szereg działań, by walczyć z tym zjawiskiem. Jednym z kluczowych elementów jest szybkie i konsekwentne usuwanie malunków, co według ekspertów zniechęca sprawców. Zarząd Oczyszczania Miasta (ZOM) regularnie zleca czyszczenie pomazanych powierzchni, a właściciele zabytków od stycznia 2025 roku mogą ubiegać się o miejskie dotacje na usuwanie pseudograffiti. Coraz częściej stosowane są także specjalne powłoki antygraffiti, które ułatwiają usuwanie farby.

Legalna alternatywa

Straż Miejska w swoim komunikacie zwraca uwagę na fakt, że w Warszawie istnieją legalne miejsca, gdzie można oddać się twórczości. Na liście, którą aktualizuje Zarząd Dróg Miejskich, znajdują się tak zwane strefy Free Graffiti. Tworzenie malunków w innych miejscach wymaga zgody zarządcy, w przeciwnym razie grożą surowe konsekwencje prawne i finansowe.

Reklama
Reklama
Reklama