14.5°C
1023.5 hPa
Życie Warszawy

Ostatni rejs „Legii” z Gdyni. Legendarny jacht Kuklińskiego trafił do muzeum w podwarszawskich Otrębusach

Publikacja: 28.09.2025 14:15

Jacht „Legia” opuścił port w Gdyni i trafi do podwarszawskiego muzeum

Jacht „Legia” opuścił port w Gdyni i trafi do podwarszawskiego muzeum

Foto: mat. pras. / Przemysław Kozłowski / gdynia.pl

Legendarny jacht „Legia”, który odegrał kluczową rolę w życiu Ryszarda Kuklińskiego, rozpoczyna nowy rozdział swojej historii. Po latach tułaczki i problemach z renowacją, historyczna jednostka znalazła swój „ostatni port” w Muzeum Motoryzacji i Techniki w podwarszawskich Otrębusach, gdzie zostanie odrestaurowana i udostępniona publiczności.

Jacht „Legia” to nie tylko piękny przykład polskiego budownictwa okrętowego, ale przede wszystkim milczący świadek historii. Został zbudowany w 1968 roku w Gdańskiej Stoczni Jachtowej „Stogi” jako dwumasztowy, pełnomorski jacht balastowy typu WER. Jego kadłub, misternie wykonany z mahoniu i osadzony na dębowym szkielecie, stanowił dumę Sekcji Żeglarskiej Wojskowego Klubu Sportowego „Legia” w Warszawie. W 1971 roku jacht trafił w ręce nowo powstałego Jacht Klubu „Atol”, którego sternikiem, a następnie komandorem, został sam pułkownik Ryszard Kukliński.

Pułkownik Ryszard Kukliński na pokładzie „Legii” w latatch 70.

Pułkownik Ryszard Kukliński na pokładzie „Legii” w latatch 70.

Foto: Muzeum Zimnej Wojny

Najważniejszy rejs w historii

Okres, w którym „Legia” była prowadzona przez Kuklińskiego, okazał się przełomowy dla jej historii. Oficjalnie jacht służył do rejsów turystycznych i szkoleniowych, jednak często był wykorzystywany do celów wywiadowczych. Pływając po Bałtyku i Morzu Północnym, Kukliński i jego oficerowie zbierali informacje o infrastrukturze i ruchu morskim w krajach NATO.

Kluczowy moment w historii Zimnej Wojny rozegrał się na pokładzie „Legii” w sierpniu 1972 roku. Podczas postoju w niemieckim porcie Wilhelmshaven, Ryszard Kukliński podjął brzemienną w skutkach decyzję – wysłał list do ambasady USA w Bonn, nawiązując kontakt z amerykańskim wywiadem. Od tej chwili „Legia” stała się narzędziem jego tajnej misji, służąc kilkukrotnie do potajemnych spotkań z agentami CIA.

Ze względu na wiek, „Legia” wymagała pilnego i bardzo kosztownego remontu, szacowanego na ok. 2 mln zł. 

Reklama
Reklama

Zmienne losy po ucieczce Kuklińskiego

Po ucieczce Ryszarda Kuklińskiego do Stanów Zjednoczonych w 1981 roku, jacht został skonfiskowany przez ówczesne władze komunistyczne. W 1982 roku jednostka trafiła pod opiekę Jacht Klubu Marynarki Wojennej „Kotwica” w Gdyni, gdzie kontynuowała swoją służbę, tym razem służąc już tylko do szkolenia kolejnych pokoleń żeglarzy.

Mimo upływu lat, „Legia” wciąż brała udział w rejsach o symbolicznym znaczeniu, m.in. w wyprawie w 2010 roku, która upamiętniała ucieczkę polskiego okrętu podwodnego ORP „Orzeł”. Dwa lata później jacht popłynął w ekspedycji do rosyjskiej Arktyki. W 2016 roku jego burzliwa historia została dostrzeżona przez filmowców – „Legia” posłużyła jako plan zdjęciowy dla serialu dokumentalnego „Polscy szpiedzy”.

„Ostatni rejs” na lawecie

Ostatnie lata nie były łaskawe dla słynnego jachtu. Ze względu na wiek, „Legia” wymagała pilnego i bardzo kosztownego remontu, szacowanego na ok. 2 mln zł. Wobec braku funduszy na renowację, w marcu 2024 roku Jacht Klub „Kotwica” zdecydował o wystawieniu jednostki na sprzedaż. Szczęśliwie dla miłośników historii, 18 września 2025 roku jacht bezpiecznie opuścił Gdynię na lawecie, kierując się w stronę Muzeum Motoryzacji i Techniki w Otrębusach. Placówka, która nabyła jednostkę za symboliczną złotówkę, stała się jej nowym, stałym domem.

Przyszłość jachtu i muzeum

Przewiezienie jachtu do Otrębusów jest ostatecznym zamknięciem jego burzliwej historii i gwarancją, że legenda „Legii” i jej związku z Ryszardem Kuklińskim pozostanie żywa dla przyszłych pokoleń. W muzeum jacht przejdzie gruntowną renowację, która pozwoli mu odzyskać dawny blask. Choć jednostka nie jest jeszcze wystawiona na ekspozycji, to w przyszłości będzie jednym z najcenniejszych eksponatów, udostępnionym dla zwiedzających.

Reklama
Reklama
Reklama