28.1°C
1019.6 hPa
Życie Warszawy

Klub Lunapark znika, ale możesz kupić jego kawałek. Ogłoszono wyprzedaż wszystkiego. „By został z wami na zawsze”

Publikacja: 20.09.2025 12:45

Wśród przedmiotów na sprzedaż jest nie tylko standardowe wyposażenie, ale też zaskakujące rekwizyty,

Wśród przedmiotów na sprzedaż jest nie tylko standardowe wyposażenie, ale też zaskakujące rekwizyty, takie jak cyrkowe namioty

Foto: Kacper Komaiszko

To koniec pewnej ery na warszawskiej scenie klubowej. Lunapark, który przez lata był symbolem głośnych, letnich imprez nad Wisłą, ogłosił wielką wyprzedaż wszystkiego. Wyprzedaż to dla jednych okazja do zdobycia pamiątki, dla drugich – gorzki żart na pożegnanie z klubem, który latami uprzykrzał życie mieszkańcom.

Nad Wisłą wreszcie zapadła cisza, a dla mieszkańców Saskiej Kępy to ulga po latach głośnych imprez. Nocne kluby, które działały na terenie Lunaparku, zakończyły swoją działalność. Jednak spokój jest pozorny, bo problem dzierżawy i bezprawnego zajmowania terenu przez spółkę pozostaje nierozwiązany.

Teraz dawny Lunapark przygotowuje się do wyprzedaży wyposażenia, co w kontekście całej sprawy nabiera ironicznego znaczenia.

„Zabierz kawałek Lunaparku do siebie!”

W całym prawnym zawirowaniu, o którym szeroko informowało „Życie Warszawy", pojawił się ironiczny element. Niespełna trzy tygodnie po zamknięciu klubów, Lunapark zaprasza na „Wielką wyprzedaż wszystkiego”. W dniach 27 i 28 września każdy będzie mógł stać się właścicielem fragmentu tego kultowego miejsca.

„Masz pomysł, co zrobić z cyrkowym namiotem? Chcesz postawić Hocka Klocka w swoim ogrodzie? A może marzy Ci się karuzela na działce?” – pytają w swoim komunikacie organizatorzy, kusząc, by „kawałek Lunaparku został z Wami na zawsze”. Wśród przedmiotów na sprzedaż jest nie tylko standardowe wyposażenie, ale też zaskakujące rekwizyty, takie jak cyrkowe namioty, karuzele czy neony.

Reklama
Reklama

Dla wielu bywalców to sentymentalna okazja do zachowania wspomnień i pamiątka po latach dobrej zabawy. Jednak dla mieszkańców Saskiej Kępy, którzy latami zmagali się z hałasem, akcja ta brzmi jak prowokacja. Hasło „zabierz kawałek Lunaparku do siebie” nabiera groteskowego wymiaru, kiedy czytają je ludzie, którzy pragną tylko jednego: odzyskać ciszę i spokój.

Jest to symboliczne, gorzkie pożegnanie, które w doskonały sposób ilustruje przepaść między perspektywą fanów a udręczonych uciążliwościami sąsiadów.

Koniec głośnej epoki, początek sądowej batalii

Choć kluby, takie jak Hocki Klocki czy Wata Cukrowa, zakończyły swoją działalność z końcem letniego sezonu, spokój dla mieszkańców jest jedynie pozorny. Cisza nad Wisłą wcale nie oznacza rozwiązania problemu, a jedynie jego przejście w kolejną, prawną fazę.

Historia terenu przy Wale Miedzeszyńskim 407 jest długa i skomplikowana. Przez ponad ćwierć wieku był on dzierżawiony przez spółkę Domex Bulwary Saskie, a wygaśnięcie umowy 30 czerwca 2025 roku miało oznaczać jego powrót do miasta. Dzierżawca jednak odmówił wydania nieruchomości, co zmusiło Stołeczne Centrum Sportu Aktywna Warszawa do rozpoczęcia długotrwałej batalii sądowej. Jak wynika z informacji przekazanych przez ratusz, spółka powołuje się na poprzedni, siedmioletni spór prawny i uważa, że przysługuje jej prawo do kontynuacji dzierżawy.

W opinii urzędników argumenty spółki są bezpodstawne. Miasto, nie mogąc siłą przejąć nieruchomości, skierowało sprawę do sądu, rozpoczynając kosztowny proces, który – jak pokazały poprzednie doświadczenia – może ciągnąć się latami.

Reklama
Reklama

Przyszłość wciąż niepewna

Mimo że hałas imprez ustał, przyszłość jednego z najbardziej atrakcyjnych terenów nad Wisłą jest daleka od wyjaśnienia. Dzierżawca wciąż bezprawnie go zajmuje, a sprawa czeka na sądowy finał. Mieszkańcy mogą wreszcie spać spokojnie, ale walka o przejęcie nieruchomości wciąż trwa, a nadchodząca wyprzedaż jest zaledwie kolejnym rozdziałem w tej skomplikowanej historii.

Reklama
Reklama
Reklama