15.8°C
1013.9 hPa
Życie Warszawy

Wakacje z wandalizmem. „Tak się bawi młodzież na Muranowie”

Publikacja: 30.07.2025 12:15

Nikt nie reagował na akty wandalizmu popełniane na oczach świadków

Nikt nie reagował na akty wandalizmu popełniane na oczach świadków

Foto: UD Wola

Skandaliczne akty wandalizmu miały miejsce przy fontannie na warszawskim Muranowie. Młodzież, której wybryki zarejestrował monitoring, najpierw wrzuciła do niej wersalkę, a następnie wlała środki chemiczne.

Wydarzenia zarejestrowane przez miejski monitoring rozegrały się na przestrzeni dwóch dni. Pierwszego dnia grupa młodych ludzi wrzuciła do fontanny wersalkę, celując w zrobienie sobie kilku zdjęć. Dzień później ci sami sprawcy wlali do wody środki chemiczne, powodując silne pienienie. Co więcej, monitoring zarejestrował ich powrót po kilku minutach – jak wynika z komunikatu, „żeby zamieszać wodę, bo słabo się pieni”. Incydenty te generują znaczne koszty dla dzielnicy, a sprawcy są poszukiwani przez policję.

Wysokie koszty dla dzielnicy

Te bezmyślne wybryki to nie tylko akt wandalizmu, ale także poważne obciążenie dla budżetu dzielnicy. Jak wynika z komunikatu Krzysztofa Strzałkowskiego, burmistrza Woli, samo wyczyszczenie fontanny, wlanie nowej wody i likwidacja piany to koszt przynajmniej 5 tysięcy złotych. Strzałkowski podkreśla, że te fundusze Zakład Gospodarowania Nieruchomościami Wola mógłby przeznaczyć na inne, dużo bardziej potrzebne cele.

Policja szuka sprawców

Wszystkie te zdarzenia zostały natychmiast zgłoszone Komendzie Stołecznej Policji. Funkcjonariusze otrzymali nagrania z monitoringu, na których widać twarze sprawców. Władze dzielnicy wyrażają nadzieję, że winni zostaną szybko ustaleni, a następnie przykładnie ukarani. W związku z trwającym dochodzeniem, nie ma możliwości publicznego udostępnienia wizerunków osób odpowiedzialnych za wandalizm.

Apel o reakcję i odpowiedzialność społeczną

W komunikacie zawarto również ważny apel do mieszkańców Woli. Władze dzielnicy proszą o natychmiastową reakcję w przypadku zaobserwowania podobnych sytuacji. Podkreślono, że wystarczy szybko zadzwonić na numer alarmowy 112. Niestety, analiza monitoringu ujawniła, że podczas opisywanych wydarzeń na skwerze przy fontannie siedziały osoby trzecie, jednak nikt z nich nie zareagował na wandalizm.