Wydarzenia zarejestrowane przez miejski monitoring rozegrały się na przestrzeni dwóch dni. Pierwszego dnia grupa młodych ludzi wrzuciła do fontanny wersalkę, celując w zrobienie sobie kilku zdjęć. Dzień później ci sami sprawcy wlali do wody środki chemiczne, powodując silne pienienie. Co więcej, monitoring zarejestrował ich powrót po kilku minutach – jak wynika z komunikatu, „żeby zamieszać wodę, bo słabo się pieni”. Incydenty te generują znaczne koszty dla dzielnicy, a sprawcy są poszukiwani przez policję.
Wysokie koszty dla dzielnicy
Te bezmyślne wybryki to nie tylko akt wandalizmu, ale także poważne obciążenie dla budżetu dzielnicy. Jak wynika z komunikatu Krzysztofa Strzałkowskiego, burmistrza Woli, samo wyczyszczenie fontanny, wlanie nowej wody i likwidacja piany to koszt przynajmniej 5 tysięcy złotych. Strzałkowski podkreśla, że te fundusze Zakład Gospodarowania Nieruchomościami Wola mógłby przeznaczyć na inne, dużo bardziej potrzebne cele.
Policja szuka sprawców
Wszystkie te zdarzenia zostały natychmiast zgłoszone Komendzie Stołecznej Policji. Funkcjonariusze otrzymali nagrania z monitoringu, na których widać twarze sprawców. Władze dzielnicy wyrażają nadzieję, że winni zostaną szybko ustaleni, a następnie przykładnie ukarani. W związku z trwającym dochodzeniem, nie ma możliwości publicznego udostępnienia wizerunków osób odpowiedzialnych za wandalizm.