Fosa Legionów Dąbrowskiego, pozostałość po XIX-wiecznej Twierdzy Warszawa, stanowi wyjątkowy element stołecznego krajobrazu. Jej wody otaczają zielony park i zabytkowe wille, tworząc unikalną atmosferę.
W obliczu zagrożenia, gorzej jest po wschodniej stronie
Niestety, od czasu budowy Wisłostrady w latach 70. XX wieku, poziom wody w fosie systematycznie się obniża. Mieszkańcy Sadyby wielokrotnie alarmowali lokalne władze, jednak bezskutecznie. Obecnie deficyt wody jest szczególnie widoczny we wschodniej części fosy, na odcinku między ulicami Truskawiecką a Swoszowicką oraz od strony ulicy Powsińskiej.
Fosa Legionów Dąbrowskiego ponad 90 lat temu prezentowała się zgoła inaczej. To zdjęcie i dołączone wcześniej kolorowe ukazują niemal to samo miejsce na wysokości ulicy Morszyńskiej
Zarząd Zieleni wskazuje na problem i proponuje innowacyjne rozwiązanie
Problem wysychającej fosy dostrzegła radna Mokotowa, Zofia Jaworowska (Miasto Jest Nasze), która zwróciła się z interpelacją do Zarządu Zieleni Warszawy. Urząd, jako administrator terenu, potwierdził, że fosa nie posiada zewnętrznego zasilania, a jej poziom zależy wyłącznie od wód gruntowych i opadów atmosferycznych. Jednocześnie Zarząd Zieleni podkreślił, że problem będzie się nasilał z powodu zmian klimatu, charakteryzujących się okresami suszy i nawalnymi deszczami.
Co rzadkie w oficjalnych wystąpieniach urzędników, Zarząd Zieleni zaproponował konkretne rozwiązanie: przekierowanie części podczyszczonych wód z kanalizacji deszczowej do fosy, zamiast odprowadzania ich do oczyszczalni i Wisły. Argumentuje, że fosa, dzięki swoim parametrom technicznym i lokalizacji, mogłaby przyjąć znaczną ilość wody, co odciążyłoby miejską kanalizację. Zarząd Zieleni wyraził gotowość do współpracy z administratorami sieci kanalizacyjnych w celu realizacji tego pomysłu.