Zaniepokojony pracownik akademika przy ulicy Batalionu AK „Pięść” powiadomił strażników o czterech maleńkich jeżach, pozostawionych bez opieki na pobliskim trawniku. Ich matka nie pojawiła się od poprzedniego dnia, a nasilające się opady deszczu i chłód stanowiły realne zagrożenie dla życia bezbronnych istot.
Małe jeże trafiły do Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt
Na miejsce pilnie został wysłany Ekopatrol z Oddziału Ochrony Środowiska. Funkcjonariusze odnaleźli cztery ślepe, wtulone w siebie małe jeże – prawdopodobnie z jednego miotu. Były wychłodzone, a nieobecność matki od wielu godzin wskazywała, że już się tu nie pojawi.
Strażnicy szybko podjęli decyzję o przewiezieniu maluchów do Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt Lasów Miejskich przy ulicy Korkowej. Podróż odbyły umieszczone w bezpiecznych kontenerach i w ciepłym radiowozie.
Pamiętajmy o akcji „ZOOstaw, nie porywaj!”
W Ośrodku Rehabilitacji zwierzęta natychmiast trafiły pod opiekę specjalistów. – Jeże były zbyt małe, by mogły przetrwać same. Bez matki i pomocy człowieka ich szanse byłyby zerowe – podkreślają strażnicy. Okazało się, że to dwa samce i dwie samiczki.