13.5°C
1010.9 hPa
Życie Warszawy

Cztery małe jeże pozostały bez matki. Pomogli strażnicy miejscy

Publikacja: 11.07.2025 16:30

Jeden z czterech osesków jeża

Jeden z czterech osesków jeża

Foto: mat. pras.

Cztery jeszcze ślepe, zziębnięte małe jeże, pozostawione na trawniku bez matki i szans na przeżycie – taką sytuację zastali strażnicy miejscy wezwani na warszawską Wolę.

Zaniepokojony pracownik akademika przy ulicy Batalionu AK „Pięść” powiadomił strażników o czterech maleńkich jeżach, pozostawionych bez opieki na pobliskim trawniku. Ich matka nie pojawiła się od poprzedniego dnia, a nasilające się opady deszczu i chłód stanowiły realne zagrożenie dla życia bezbronnych istot.

Małe jeże trafiły do Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt

Na miejsce pilnie został wysłany Ekopatrol z Oddziału Ochrony Środowiska. Funkcjonariusze odnaleźli cztery ślepe, wtulone w siebie małe jeże – prawdopodobnie z jednego miotu. Były wychłodzone, a nieobecność matki od wielu godzin wskazywała, że już się tu nie pojawi.

Strażnicy szybko podjęli decyzję o przewiezieniu maluchów do Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt Lasów Miejskich przy ulicy Korkowej. Podróż odbyły umieszczone w bezpiecznych kontenerach i w ciepłym radiowozie.

Pamiętajmy o akcji „ZOOstaw, nie porywaj!”

W Ośrodku Rehabilitacji zwierzęta natychmiast trafiły pod opiekę specjalistów. – Jeże były zbyt małe, by mogły przetrwać same. Bez matki i pomocy człowieka ich szanse byłyby zerowe – podkreślają strażnicy. Okazało się, że to dwa samce i dwie samiczki.

Pracownik akademika zgodnie z zasadą - „ZOOstaw, nie porywaj!” najpierw obserwował i sprawdzał czy do maluchów przyjdzie ich matka. Będąc już pewnym, że maluchy potrzebują pomocy – zadzwonił pod numer alarmowy straży miejskiej 986. Dzięki temu cztery małe, kolczaste zwierzątka są już bezpieczne.