Muzeum Warszawy przypomina, że przed 70 laty odbył się w stolicy V Światowy Festiwal Młodzieży i Studentów, który rozbudził nadzieje na polityczną zmianę i zniesienie żelaznej kurtyny. I stał się pokoleniowym przeżyciem.
O tym wydarzeniu muzeum opowiada na wystawie „Lato, które zmieniło Wszystko. Festiwal 1955”.
Reklama
Do Warszawy na dwa tygodnie, od 31 lipca do 14 sierpnia 1955, przyjechało 140 tysięcy młodzieży z całej Polski i 26 tysięcy cudzoziemców ze 116 krajów. Goście uczestniczyli w paradach, tanecznych zabawach, igrzyskach sportowych, koncertach, spektaklach, wystawach.
Wielokulturowe tłumy przemieszczały się między niedawno otwartymi Pałacem Kultury i Nauki i Stadionem Dziesięciolecia, a także między Rynkiem częściowo odbudowanego Starego Miasta, Trasą W-Z z Mariensztatem, osiedlem Muranów, Marszałkowską i placem Konstytucji, gdzie stały namioty festiwalowe. Z głównych ulic znikły portrety socjalistycznych przywódców, a wypełniły je kolorowe dekoracje, zaprojektowane przez artystów.
V Światowy Festiwal Młodzieży i Studentów 1955 stał się znakiem zbliżającej politycznej odwilży
Nawet patrząc na dokumentalne czarno-białe zdjęcia czuje się, że miasto żyje radosnym świętem, wypełnionym energią młodości i poczuciem wolności, mimo że Pałac Kultury i Nauki oraz Aleje Ujazdowskie wciąż nosiły imię Józefa Stalina.
Reklama
Reklama
Między propagandą i odwilżą
Oczywiście organizatorzy Festiwalu mieli cele propagandowe. Festiwalowe hasło „O Pokój i Przyjaźń” oznaczało nie tylko międzynarodową solidarność w walce o pokój. Jak pisano młodzież miała zarazem zamanifestować „nienawiść do imperialistycznych podpalaczy świata”. A całe wydarzenie miało programowo służyć ukazaniu wyższości socjalizmu nad kapitalizmem.
Wojciech Fangor i Jerzy Tchórzewski Festiwalowy plakat,1955
Foto: Materiały prasowe/Muzeum Warszawy
Szczegółowe opracowanie programu festiwalu powierzono Związkowi Młodzieży Polskiej, współpracującemu z patronującą festiwalowi Federacją Młodzieży Demokratycznej. Komitet festiwalowy w niecały rok przygotował obszerny program, by zapełnić każdą wolną chwilę delegatów i delegatek. W całej Polsce młodzi pracowali w czynie festiwalowym, by umożliwić przybycie do Warszawy zagranicznym delegacjom, a także samemu pojechać do stolicy.
Jednak nie wszystko na festiwalu dało się zaplanować. Nastroje wymknęły się spod kontroli. W spotkaniu młodych ponad oficjalną propagandę górę wzięły: spontaniczność radość, ciekawość, poczucie wolności i otwarcia na świat, co stało się znakiem zbliżającej politycznej odwilży.
Artyści w Arsenale
Festiwalowi towarzyszyły różnorodne wystawy. O tych programowo propagandowych, jak np. „O budowniczych Pałacu Kultury i nauki”, czy „10 lat oświaty w Polsce Ludowej” nikt już nie pamięta.
Natomiast Ogólnopolska Wystawa Młodej Plastyki w odrestaurowanym warszawskim Arsenale przy ul. Długiej przeszła do legendy jako symbol radykalnej zmiany w sztuce i wyzwolenia artystów z socrealizmu. Uczestniczyła w niej duża grupa młodych artystów, jak Jan Lebenstein, Marek Oberländer, Izaak Celnikier, Barbara Jonscher, Jan Lenica, Jacek Sempoliński, Franciszek Starowieyski, Jacek Tchórzewski, Jan Tarasin, Walerian Borowczyk, Alina Szapocznikow, Andrzej Wróblewski.
Reklama
Oficjalne hasło wystawy brzmiało „Przeciw wojnie – przeciw faszyzmowi”, ale artyści nie traktowali go propagandowo. Jeśli do niego się odwoływali to po to, by dać wyraz żywym w ich pamięci własnym dramatycznym przeżyciom, jak Marek Oberländer w przypomnianych w Muzeum Warszawy słynnych „Napiętnowanych”.
W Arsenale zaprezentowano pół tysiąca obrazów, grafik i rzeźb. Obecna wystawa przypomina niewielka część z nich, niemniej dobrze oddaje postawy twórców zbuntowanych przeciw normatywnej sztuce socrealizmu. Pokolenie Arsenału 55 nie tworzyło jednolitej grupy, ale dało początek odwilży w polskiej sztuce, ekspresyjnie manifestując artystyczną wolność.
Wystawa w Arsenale stała się wyrazem artystycznej wolności
Foto: Monika Kuc
Wystawa Arsenałowców w trakcie jej trwania wzbudzała wiele polemik. Jedni pisali, że młodzi szukają własnej prawdy artystycznej, inni krytykowali ich sztukę najczęściej za pesymizm, nie przystający do uczestnictwa w radosnym budowaniu socjalizmu. Z perspektywy czasu wystawa w Arsenale stała się jednym z najważniejszych znaków zbliżającego przełomu politycznego.
Ekspozycja „Lato, które zmieniło wszystko. Festiwal 1955” w wielowątkowej narracji oddaje głos nie tylko uczestnikom tamtych wydarzeń, przywołując dokumentalne filmy i zdjęcia, plakaty, dzieła sztuki, festiwalowe pamiątki, prasowe teksty i nagrane wspomnienia . Ma także znakomity graficzny komentarz we współczesnych nowych komiksowych grafikach Jacka Świdziński, autora komiksu „Festiwal”, nagrodzonego paszportem „Polityki”. Bohaterowie jednego z rysunków mówią z nadzieją „Może festiwal nigdy się nie skończy?”