14.6°C
1023.9 hPa
Życie Warszawy

Dramat klubu judo na Sadybie: 40 tysięcy długu i widmo eksmisji

Publikacja: 28.09.2025 12:15

Rodzice i ich dzieci nie chcą się zgodzić na eksmisję z remontowanej, ciężkim wysiłkiem społeczności

Rodzice i ich dzieci nie chcą się zgodzić na eksmisję z remontowanej, ciężkim wysiłkiem społeczności, sali.

Foto: mat. pras.

Uczniowskiemu Klubowi Sportowemu judo Sadyba grozi bankructwo, jeśli do 30 września br. nie spłaci 40 tysięcy złotych zaległego czynszu za wynajmowaną od miasta salę przy ul. Okrężnej 53.

Klub, mimo intensywnego, półtorarocznego remontu zaniedbanego lokalu, wciąż nie może prowadzić w nim zajęć dla dzieci, ponieważ stan techniczny budynku nie uzyskał zgody straży pożarnej. Miasto Mokotów domaga się jednak pełnej opłaty dzierżawnej, stawiając zasłużoną organizację sportową pod ścianą. Władze klubu apelują o pomoc, bo z dniem 1 października dzielnica może wypowiedzieć umowę i wszcząć postępowanie administracyjne.

Zaległy czynsz za lokal, który zagrażał bezpieczeństwu

Klub UKS Sadyba, działający od 2010 r., po 13 latach musiał opuścić swoją dotychczasową siedzibę przy ul. Sobieskiego z powodu planowanej rozbiórki. Nowy lokal przy ul. Okrężnej 53 na Sadybie, uzyskany w drodze konkursu od dzielnicy Mokotów na początku 2024 r., okazał się być w opłakanym stanie. Jak informuje zarząd klubu, zamiast prowadzić treningi, od półtora roku jedynym zajęciem jest doprowadzanie zrujnowanej sali do użyteczności własnym sumptem.

Brak możliwości prowadzenia zajęć dla dzieci jest bezpośrednią przyczyną braku środków na spłatę zaległości. – Ostateczny termin spłaty zaległej opłaty z tytułu dzierżawy to ostatni dzień września – mówi Jacek Dziewicki z zarządu klubu. – Czyli z dniem 1 października dzielnica może z nami rozwiązać umowę i wszcząć postępowanie administracyjne – wyjaśnia.

Dzięki wspólnemu wysiłkowi i pomocy sponsorów wykonano już nową instalację elektryczną i hydrauliczn

Dzięki wspólnemu wysiłkowi i pomocy sponsorów wykonano już nową instalację elektryczną i hydrauliczną, wymieniono okna, dostosowano łazienki do potrzeb osób z niepełnosprawnościami, pomalowano ściany i sufit.

Foto: mat. pras.

Reklama
Reklama

Samodzielny remont z pomocą rodziców i społeczności

Mimo realnej groźby komornika, klub i jego zwolennicy nie poddają się. Remont trwa nadal, wykonywany „własnymi siłami (czyli rodzicami, trenerami i dobrymi ludźmi, którzy nas wspierają)”. Dzięki wspólnemu wysiłkowi i pomocy sponsorów wykonano już nową instalację elektryczną i hydrauliczną, wymieniono okna, dostosowano łazienki do potrzeb osób z niepełnosprawnościami, pomalowano ściany i sufit.

Klub boryka się jednak z kolejnymi niespodziewanymi kosztami. Jak informuje Jacek Dziewicki, do uruchomienia kotłowni gazowej, niezbędnej do ogrzewania i ciepłej wody, potrzeba jeszcze 3500-6500 zł na centralkę i detektory przeciwpożarowe. Dodatkowe problemy generuje kwestia licznika prądu – po trzech nieudanych próbach instalacji okazało się, że konieczna jest modernizacja układu zasilania przed licznikiem, co według przedstawicieli klubu jest obowiązkiem właściciela, czyli Dzielnicy Mokotów.

Nadzieja w darowiznach i urzędniczych decyzjach

Jedyne, co może powstrzymać komornika, to pilne znalezienie sponsora gotowego wyłożyć 40 tys. zł. Trwa też publiczna zbiórka, na której zebrano dotychczas ponad 26 tys. zł, ale wpłaty nie przyrastają lawinowo.

Władze klubu złożyły też formalne wnioski do Wydziału Mienia m.st. Warszawy o umorzenie, odroczenie lub rozłożenie na raty zadłużenia. Działania te mogą wstrzymać postępowanie administracyjne.

Deklaracje Mokotowa i zignorowany program „Sportowa Polska 2024”

Dzielnica Mokotów deklaruje gotowość do współpracy i docenia wieloletnią działalność klubu. Rzecznik dzielnicy Tomasz Keller informuje, że na prośbę klubu wielokrotnie odraczano terminy płatności. Mimo to, Burmistrz Mokotowa, oczekując spłaty minimum 25 tys. zł zaległości, zapowiada możliwość wypowiedzenia umowy.

Reklama
Reklama

Dodatkowym rozgoryczeniem jest odrzucenie wniosku klubu o dofinansowanie z programu „Sportowa Polska 2024” Ministerstwa Sportu i Turystyki, mimo wcześniejszych obietnic. Klub w międzyczasie poniósł koszty remontu, wierząc w uzyskanie środków.

W akcie desperacji i mobilizacji, klub UKS Sadyba planuje w poniedziałek 30 września od godz. 16:00 zorganizować dzień otwarty w remontowanym lokalu przy Okrężnej 53, aby nagłośnić swoją trudną sytuację.

Reklama
Reklama
Reklama