Warszawa od lat dumnie deklaruje swoje zaangażowanie w walkę o czystsze środowisko i stawia sobie ambitne cele klimatyczne, zmierzając do neutralności klimatycznej do 2050 roku i redukcji emisji gazów cieplarnianych o 40 proc. do 2030 roku. Prezydent Rafał Trzaskowski wielokrotnie podkreślał wagę wyzwań klimatycznych, mówiąc wprost: „Planeta dziś płonie” czy „Walka z kryzysem klimatycznym jest absolutnym priorytetem”.
Miasto aktywnie promuje proekologiczne postawy wśród mieszkańców poprzez liczne kampanie, takie jak „Szanuj wodę”, edukując o oszczędzaniu zasobów wodnych, czy „Warszawa unplugged”, zachęcając do racjonalnego zużycia energii. Warszawiacy są namawiani do segregacji odpadów, korzystania z komunikacji miejskiej i inwestowania w odnawialne źródła energii. Te działania mają budować świadomość i zmieniać codzienne nawyki. Jednak czy samo miasto świeci przykładem?
Pałac Kultury i Nauki: symbol marnotrawstwa?
To właśnie w samym sercu stolicy, w Pałacu Kultury i Nauki obchodzącemu 22 lipca sowje 70. urodziny, obraz ekologicznej konsekwencji wydaje się być daleki od ideału. Radni klubu Koalicji Obywatelskiej, Ewa Malinowska-Grupińska i Piotr Wertenstein-Żuławski, skierowali do prezydenta stolicy interpelację, w której zwracają uwagę na rażące marnotrawstwo energii elektrycznej. Jak piszą radni, jako stali użytkownicy wnętrz jubilata, obserwują oni, że szereg pomieszczeń pozostaje z włączonym oświetleniem, mimo, że nikt z nich nie korzysta. Dotyczy to korytarzy, pomieszczeń biurowych czy toalet.
W odpowiedzi na tę sytuację, radni postulują wdrożenie prostych, lecz skutecznych rozwiązań. Zaproponowali montaż włączników światła na fotokomórkę lub automatycznych wyłączników po upływie określonego czasu. Radni zwracają się do miasta z prośbą o przedstawienie możliwości wdrożenia takich systemów oraz harmonogramu tych działań, co ma na celu „bardziej oszczędny pobór energii elektrycznej niezależny od korzystających z przestrzeni budynku”.