Obecnie, w obliczu wpisu do rejestru zabytków, przyszłość tego unikalnego obiektu staje się przedmiotem debaty, łączącej społeczne potrzeby z administracyjną biurokracją.
Od świetności do zaniedbania. Historia Toru „Orzeł”
Uroczyste otwarcie betonowego welodromu „Orzeł” o długości 333 metrów miało miejsce 6 maja 1972 roku. Obiekt, sfinansowany przez Polskie Zakłady Optyczne (PZO) i zaprojektowany przez Janusza Kalbarczyka, szybko stał się areną ważnych wydarzeń kolarskich, w tym Mistrzostw Europy Juniorów (1974) i Mistrzostw Polski. Trenowali tu giganci polskiego kolarstwa, tacy jak Czesław Lang. Niestety, już w 1978 roku, zaledwie sześć lat po otwarciu, media donosiły o jego złym stanie technicznym. Po 1985 roku tor uznano za niezdolny do organizacji większych imprez, a w 1995 roku został oficjalnie wyłączony z eksploatacji, popadając w ruinę.
W 2018 roku tor kolarski został przejęty przez Dzielnicę Praga-Południe. Jak wskazuje warszawski radny Damian Kowalczyk przez kolejne siedem lat teren pozostawał zaniedbany. W tym czasie spotykało się to z licznymi apelami mieszkańców o jego zagospodarowanie i zazielenienie.
Wizja „Zielonych Dynasów” kontra administracyjne realia
W odpowiedzi na długotrwałe zaniedbania i aspiracje mieszkańców, od 2014 roku działał lokalny ruch społeczny „Nowe Dynasy”. Ich celem jest rewitalizacja toru i przekształcenie go w otwarte, wielofunkcyjne centrum rekreacyjno-sportowe, często określane mianem „Zielonych Dynasów” (nazwa ma kojarzyć się z legendarnym przedwojennym torem kolarskim na Dynasach). W 2022 roku władze dzielnicy Praga-Południe, przeprowadziły konsultacje społeczne. Mieszkańcy zdecydowanie opowiedzieli się za rekreacyjno-sportową funkcją obiektu, podkreślając potrzebę wielofunkcyjności, różnorodnych form rekreacji dla wszystkich grup wiekowych oraz swobodnej komunikacji na terenie.