Warszawa, podobnie jak wiele innych metropolii, mierzy się z dylematem, jak pogodzić tradycyjne wyobrażenie o „zadbanym” miejskim krajobrazie z potrzebą ochrony środowiska naturalnego.
„Maj bez kosiarek” – propozycja radnego Mencwela
Jan Mencwel, radny klubu Lewica – Miasto Jest Nasze zaproponował radykalną zmianę w podejściu do koszenia traw na terenie miasta. Propozycja zakłada wstrzymanie wszelkich zabiegów związanych z koszeniem traw na terenie Warszawy aż do końca maja każdego roku, począwszy od 2026. Inspiracją dla tego pomysłu jest propozycja naukowca, prof. Łukasza Łuczaja, który sugeruje wprowadzenie podobnego zakazu na obszarach pozarolniczych w całej Polsce.
Radny Mencwel zadał władzom miasta dwa kluczowe pytania. Po pierwsze – o istniejące regulacje stolicy dotyczące częstotliwości koszenia traw na terenach miejskich oraz na terenach prywatnych. Po drugie, dopytuje, czy jest prawnie możliwe wprowadzenie regulacji określającej, że do końca maja nie będzie można prowadzić żadnych zabiegów związanych z koszeniem traw na terenie wszystkich jednostek podległych miastu, a jeśli tak, to jakiego typu aktu prawnego by to wymagało.
Dwa światy: ekologia a miejska estetyka
Propozycja radnego Mencwela wpisuje się w szerszą debatę, która od kilkunastu lat toczy się w Warszawie. Z jednej strony, coraz silniej wybrzmiewają argumenty ekologiczne za ograniczeniem koszenia. Rzadsze koszenie, zwłaszcza w kluczowym dla rozwoju roślin okresie wiosennym, pozwala na kwitnienie wielu gatunków roślin, co stanowi niezbędne źródło pokarmu i siedlisko dla owadów zapylających, takich jak pszczoły, motyle czy trzmiele, a także dla innych bezkręgowców, wspierając tym samym całe ekosystemy miejskie. Wyższa trawa znacznie lepiej zatrzymuje wilgoć w glebie, co ma szczególne znaczenie w obliczu coraz częstszych okresów suszy; pomaga to w obniżaniu temperatury podłoża i ograniczaniu efektu „miejskiej wyspy ciepła”, a także minimalizuje pylenie.
Ograniczenie pracy kosiarek spalinowych to mniejsza emisja szkodliwych substancji do atmosfery oraz redukcja hałasu, co przekłada się na poprawę komfortu życia mieszkańców. Dodatkowo, rzadsze koszenie to również wymierne oszczędności finansowe dla miasta, wynikające ze zmniejszonego zużycia paliwa i mniejszych nakładów pracy.