19° Winieta pogoda
27° / 15° C
Życie Warszawy

Rada Warszawy nie dla mieszkańców. „To działacze pod czerwonymi sztandarami”

Publikacja: 15.05.2025 11:49

Rada Warszawy nie dla mieszkańców. „To działacze pod czerwonymi sztandarami”

Radni nie zgodzili się na 10 minut przewy, by mieszkańcy Warszawy mogli wejść na salę

Foto: YouTube/Rada Warszawy

Mieszkańcy Warszawy po raz kolejny nie mogli wejść na sesję rady miasta, ponieważ ich miejsca zajęli miejscy urzędnicy i działacze Koalicji Obywatelskiej. „Warszawiacy nie powinni ponosić konsekwencji tego, że prezydent Rafał Trzaskowski ubiega się o najwyższe stanowisko w państwie” – komentowali radni opozycji.

Mieszkańców i działaczy stowarzyszeń lokatorskich nie wpuszczono również na sesję Rady Warszawy we wtorek. Była to nadzwyczajna sesja ws. prywatyzacji udziałów w nieruchomości położonej przy Marszałkowskiej 66, zwołana na wniosek opozycji. Urzędnicy miejscy, burmistrzowie dzielnic i działacze KO zajęli miejsca na sali, a mieszkańcy byli zatrzymywani przez straż miejską przed wejściem do sali obrad.

– Cieszę się, że strażnicy miejscy chronili bezpieczeństwa pani przewodniczącej, ale sama byłam świadkiem sytuacji, kiedy strażnicy miejscy użyli przemocy wobec kobiety, która nikomu nie zagrażała – mówiła radna Barbara Socha. – Z relacji medialnych dowiedzieliśmy się też, że strażnicy szarpali dziennikarza, który próbował zadawać pytania. Jak to się wydarzyło, że mieszkańcy wczoraj nie mieli wstępu na obrady rady, choć zarezerwowane jest dla nich dużo miejsca? – pytała radna.

Działacze partyjni, urzędnicy i burmistrzowie zajęli miejsca dla publiczności

Z kolei radny Chrystian Młynarek złożył wniosek o informację prezydenta Warszawy w sprawie podejmowanych działań dotyczących eksmisji lokatorów budynku przy Zakroczymskiej, w tym rodziny z 6-letnim dzieckiem. – Kampania wyborcza nie może być powodem, żeby nie zajmować się taką sprawą – tłumaczył. – Warszawiacy nie powinni ponosić ujemnych konsekwencji tego, że prezydent Trzaskowski ubiega się o najwyższe stanowisko w państwie – dodał.

Z kolei radny Piotr Mazurek informował, że na sesji pojawiają się mieszkańcy, którzy nie są wpuszczani na salę. – Natomiast jest spora nadreprezentacja urzędników i burmistrzów dzielnic, pochodzących z Koalicji Obywatelskiej – zauważył. – Jesteśmy tu dla mieszkańców, a nie dla siebie, nie dla żadnej partii. Wszyscy powinni być na sali, wszyscy powinni mieć możliwość zabrania głosu – dodał.

Przypomniał też, że straż miejska ma wiele zadań, a w tej chwili – jego zdaniem – strażnicy są wykorzystywani do walki politycznej i obrony urzędników przed mieszkańcami.

radny Jan Mencwel

Miejsca na widowni byłyby wolne, gdyby nie zajęli ich urzędnicy i działacze Platformy Obywatelskiej

– Wszyscy radni są przedstawicielami mieszkańców, Ja nie będę decydować, kto może wejść na tę salę, a kto nie może. Są wyznaczone krzesła, są wyznaczone telebimy, jest transmisja internetowa – skomentowała przewodnicząca Rady Warszawy Ewa Malinowska-Grupińska.

Głosami głównie radnych Koalicji Obywatelskiej odrzucony został wniosek o 10 minut przerwy, by mieszkańcy mogli wejść na sale i posłuchać obrad miejskich rajców. – Państwa koledzy z partii zajmują miejsca dla mieszkańców – zwrócił się do radnych KO radny Jan Mencwel. – Miejsca na widowni byłyby wolne, gdyby nie zajęli ich urzędnicy i działacze Platformy Obywatelskiej – zauważył.

Przewodniczący klubu radnych Koalicji Obywatelskiej porównany do Wiesława Gomułki

Przewodniczący klubu KO Jarosław Szostakowski mówił o „haniebnym wniosku”. – Ja wszystkim strażniczkom i strażnikom bardzo dziękuję, w imieniu wszystkich mieszkańców, którzy na mnie głosowali. – Działacze, którzy przyszli tu pod czerwonymi sztandarami, usiłowali wedrzeć się na tę salę i strażnicy miejscy musieli interweniować – stwierdził.

radny Tomasz Herbich

W pańskim wniosku zabrakło tylko tekstu, że ręka podniesiona na władzę ludową będzie obcięta. W tym przypadku – podniesiona na PO w Warszawie

– Rozumiem, że państwo boją się wyborów i dyskusji, ale tam są mieszkańcy, którzy przyszli we własnych sprawach i również się boją – odpowiedziała radna Marta Szczepańska.

– W pańskim wniosku zabrakło tylko tekstu, że ręka podniesiona na władzę ludową będzie obcięta. W tym przypadku – podniesiona na PO w Warszawie – skomentował z kolei radny Tomasz Herbich.

Wszystkie wnioski złożone przez radnych opozycji zostały odrzucone.