23.9°C
1012.7 hPa
Życie Warszawy

Mapa pamięci: warszawskie getto

Publikacja: 03.08.2025 09:00

Książka Michała Krasuckiego „Warszawie getto. Pomiejsce”

Książka Michała Krasuckiego „Warszawie getto. Pomiejsce”

Foto: Materiały prasowe

"Warszawie getto. Pomiejsce” - książka Michała Krasuckiego, stołecznego konserwatora zabytków, odtwarza topografię nieistniejącego miasta, poszukując jego śladów we współczesnej urbanistyce.

Autor tworzy opowieść osobistą i uniwersalną. Punktem wyjścia do powstania książki były jego spacery prowadzone przez 28 dni, które podjął dla upamiętnienia jednej z rocznic powstania w warszawskim getcie. W ich trakcie każdego dnia odwiedzał inne miejsce związane z dawną dzielnicą żydowską w Warszawie.

Jak pisze przed podjęciem wędrówki: „studiowałem mapy, ustalałem dokładne lokalizacje, czytałem relacje świadków. Potem w terenie patrzyłem. Szukałem: śladów, kamieni, murków, załamań terenu, czasem analizowałem rozmiary cegieł, charakter tynku… Tworzyłem własną mapę pamięci, nanosząc ją na współczesną tkankę miasta.”

W interdyscyplinarnych badaniach łączył różne metody i pespektywy: historyka, varsavianisty, konserwatora, a nawet archeologa, bo miasto po Zagładzie niejednokrotnie wymaga i takich badań, jakie stosuje się do odkrywania i poznania kultur sprzed tysiąca lat.

Michał Krasucki przez 28 dni odkrywał topografię nieistniejącego miasta, a teraz niczym przewodnik wskazuje w swej książce jego orientacyjne punkty na współczesnej mapie Warszawy, a zarazem aktywizuje naszą własną dociekliwość i chęć odkryć. 

Oficjalnie zresztą przestrzeń, na której znajdowało się getto jest dziś stanowiskiem archeologicznym włączonym do gminnej ewidencji zabytków Warszawy. Każda nowa inwestycja na tym obszarze wiąże się z obowiązkowymi pracami archeologów. Dzięki temu zdarzają nowe duże odkrycia, jak np. w 2023 odnalezienie przy dawnej ulicy Miłej przez archeologów z Muzeum Getta Warszawskiego fragmentu piwnic bunkra Mordechaja Anielewicza, komendanta Żydowskiej Organizacji Bojowej i dowódcy powstania w getcie w 1943 roku

To okazja także do przypomnienia, że budowane po wojnie osiedle Muranów to jakby dwa miasta, bo nowe domy wzniesiono na gruzach getta. Bywa to więc przestrzeń wielu odkryć żydowskich pamiątek, o czym opowiada także Jacek Leociak w wydanej niedawno książce „Podziemny Muranów”

Pół miliona mieszkańców

Z rozkazu Niemców mury warszawskiego getta zaczęto wznosić w 1940 roku. Trzymetrowej wysokości z drutem kolczastym na szczycie otaczały 307 ha miasta, na którym stłoczono pół miliona mieszkańców żydowskiego pochodzenia.

Ich przebieg obecnie oznaczają żeliwne pasy z inskrypcją „Mur getta/Ghetto wall 1940-1944”. To forma upamiętnienia bezprawnie izolowanych i skazanych na śmierć niewinnych ludzi, zrealizowana w 2010 roku według projektu Tomasza Leca we współpracy z Biurem Stołecznego Konserwatora Zabytków, Zarządem Mienia miasta stołecznego Warszawy i Żydowskim Instytutem Historycznym. Ceglany mur zniknął niemal całkiem. Jednym z nielicznych jego reliktów jest kawałek ściany między Sienną 53 a 55, oznaczony pamiątkową tablicą.

Caruso z synagogi na Tłomackiem

Razem z Michałem Krasuckimi wędrujemy po terenach stolicy dobrze rozpoznawalnych, jak i nie tak powszechnie znanych.

Michał Krasucki opisał 28 miejsc związanych z dawną dzielnicą żydowską w Warszawie.

Michał Krasucki opisał 28 miejsc związanych z dawną dzielnicą żydowską w Warszawie.

Foto: Materiały prasowe

Błękitny wieżowiec przy pl. Bankowym, oddany do użytku na początku lat 90. XX wieku stoi na miejscu legendarnej Wielkiej Synagogi na Tłomackiem, wysadzonej 16 maja 1943 roku przez Niemców w akcji kierowanej przez Jürgena Stroopa, pacyfikatora getta, który po jej zakończeniu z triumfem obwieszczał, iż to widomy znak, że „getto warszawskie skończyło swój żywot”.

W książce Michała Krasuckiego znajdują się dwa zdjęcia – potężnego gruzowiska po wysadzeniu synagogi i przedwojenne, pokazujące, jak wyglądała ta imponująca świątynia w czasach swej świetności. Mogła pomieścić 2200 osób, co czyniło ją porównywalną z rozmiarami Filharmonii. Wielka Synagoga wzniesiona w 1878 roku tłumnie przyciągała przez pierwsze dekady mieszkańców stolicy, bo był to nie tylko dom modlitwy, ale także centrum życia kulturalnego, słynące z koncertów. Jej nadkantor Gerszon Sirota, tenor o niezwykłej skali głosu, cieszył się sławą „żydowskiego Caruso” .

Po wojnie rozważano rekonstrukcję synagogi, ale m.in. wytyczenie Trasy WZ zniweczyło te plany. Idea budowy wieżowca w tym miejscu pojawiła się na przełomie lat 50. i 60., lecz tempo jego budowy ślimacze i ciągnęło się niezmiernie długo, a warszawiacy tłumaczyli to sobie rzekomą klątwą rabinów, którzy nie pozwalali na postawienie czegokolwiek na terenie po synagodze.

Na Nalewkach

Kiedy spojrzymy na dołączony współczesny plan tego fragmentu miasta łatwo przeniesiemy się na ulicę Nalewki o zmienionym biegu, prowadzącą dziś od Arsenału na rogu Długiej do Ogrodu Krasińskich .

Nalewki od połowy XIX do II wojny były centrum życia handlowego i towarzyskiego mieszkającej tutaj społeczności żydowskiej z kamienicami pełnych sklepów i warsztatów z barwnymi szyldami. Ulicą jeździły tramwaje. Dziś to tylko wspomnienia, które przywołują zatopione w nawierzchni szyny.

W czasie niemieckiej okupacji zlokalizowano tu dwie bramy getta. W lipcu 1942 roku podczas Wielkiej Akcji Likwidacyjnej. Niemcy rozpoczęli wysiedlanie mieszkańców Nalewek, wysyłając ich na Umschlagplatz i wywożąc stąd do nazistowskiego obozu zagłady w Treblince na pewną śmierć.

W kwietniu następnego roku Niemcy rozpoczęli ostateczną akcję likwidacji getta, a wówczas niemieckie czołgi i wozy opancerzone wjechały na jego teren od strony Nalewek. Odpowiedzią na tę akcję było powstanie w getcie, które zaczęło się także od starć na tej ulicy. Po tych wydarzeniach ruchliwa ulica obróciła się w gruzowisko.

Wyjść z archiwów na ulice

Większość warszawskiego getta zrównano ziemią w 1943 roku. A jednak trochę obiektów przetrwało wojnę, jak np. gmach sądów na Lesznie (który w czasie wojny miał dwa wejścia, od strony getta i po stronie „aryjskiej”), czy szpital i szkoła dla pielęgniarek na Marjańskiej, stając świadkami powstania w getcie w 1943, a potem powstania warszawskiego w 1944.

Autor książki wyprowadza czytelników z archiwów wprost na ulice, ożywiając miejsca dramatycznych wydarzeń w realnej przestrzeni. Narrację wzbogaca porównawczymi zdjęciami domów, ulic i placów przed i powojennymi oraz z czasów Zagłady oraz lotniczymi (dawnymi i współczesnymi), poszerzającym przestrzenną topografię oraz mapami, obejmującymi całe kwartały. Krasucki prowadzi nas niczym przewodnik przez nieistniejące miasto, wskazujący orientacyjne punkty, a zarazem aktywizuje naszą własną dociekliwość i chęć odkryć.

Michał Krasucki „Warszawskie getto. Pomiejsce”, Międzynarodowe Centrum Kultury, Kraków 2025.

Książka ukazała się w serii „Heritologia” pod redakcją Agaty Wąsowskiej-Pawlik