Wędkarze często natrafiają na ciekawe znaleziska, ale to, co we wtorek, 1 lipca 2025, wyłowił z Wisły mieszkaniec warszawskiej Białołęki, z pewnością przejdzie do historii. Podczas spaceru nad rzeką, której wyjątkowo niski poziom odsłonił dotąd ukryte dno, w ręce wędkarza trafił niezwykły przedmiot – doskonale zachowany średniowieczny miecz. Artefakt został już przekazany w ręce specjalistów i czeka na profesjonalną konserwację.
Sensacyjne odkrycie nad Wisłą w Warszawie
Odkrywcą cennego zabytku jest mieszkaniec Białołęki, który w miniony weekend spacerował w okolicach Tarchomina, korzystając z uroków niskiego stanu wody w Wiśle. Początkowo wędkarz sądził, że natrafił jedynie na kolejny kawałek starego żelaza, być może element okucia. Dopiero po wstępnym oczyszczeniu przedmiotu z mułu, pijawek i ślimaków, jego uwagę przykuł wyraźny emblemat krzyża widoczny na trzonie. To właśnie ten szczegół wzbudził podejrzenia, że ma do czynienia z czymś znacznie cenniejszym. Wstępne oceny, m.in. dokonane przez osoby z forum archeologicznego oraz popularnego poszukiwacza skarbów Olafa Popkiewicza, sugerują, że miecz może pochodzić nawet z XIII wieku.
Unikatowe cechy średniowiecznego miecza
Znaleziony miecz jest zachowany niemal na całej swojej długości. Charakteryzuje się typową dla epoki kulistą głowicą oraz znakiem krzyża, wyrytym na trzonie. Znalazca, świadomy potencjalnej wartości historycznej i konieczności ochrony znaleziska, postąpił bardzo odpowiedzialnie. Przed przekazaniem artefaktu w ręce konserwatorów, zabezpieczył go koszulkami zmoczonymi w wiślanej wodzie. Miało to na celu utrzymanie dotychczasowego środowiska i minimalizowanie ryzyka uszkodzeń po kilkuset latach spędzonych pod wodą.
Znak w formie krzyża na trzonie miecza